poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Back to school #1

Hej kochani!
Wakacje upłynęły niemiłosiernie szybko, zresztą jak co roku, a szkolny dzwonek tylko oczekuje na nas, dlatego postanowiłam, że najwyższy czas na posty z serii back to school, czyli powrót do szkoły. Pewnie nie będzie dla was zaskoczeniem fakt, że serię rozpocznę moim haulem zakupowym. Starałam się jednak streścić go nieco, dlatego nie pokazywałam wam tu przyrządów geometrycznych, ołówków, nożyczek, kleju itp. Chodzi po prostu o to, że nie potrzebowałam kupna nowych, a nie wiem jaki jest sens w pokazywaniu używanych.


W tym roku zdecydowałam się na jeden brulion, reszta to zeszyty w miękkiej okładce. Powodem jest to, że w tym roku mam całkiem sporo przedmiotów, a mój plecak i tak waży całkiem sporo, dlatego zeszyty w miękkiej oprawie będą lepszym rozwiązaniem.

Zeszyt jest z biedronki, nie jestem w stanie określić ceny, ale wydaje mi się, że było to ok. 3 zł.

Kratka, 96k.
Następnie są trzy zeszyty, które kupiłam w przypadkowych sklepach, których nazw nie pamiętam. Urzekły mnie okładki, więc stwierdziłam, że nie będę się zastanawiać. Zeszyt "The sky is no longer the limit" i "Life is like photography. Always look on the bright side of things" mają po 80 kartek i kosztowały 2,98 zł. Kratka.
Zeszyt w kropki - 96 kartek, linie. Koszt - 2,40 zł.

Kolejne zeszyty będą przydatne do DIY, mają zwykłe jednokolorowe okładki. Były z promocji w Tesco "5 sztuk za 5 zł"

Kratka, 80k.
Trzy zeszyty do przedmiotów, które nie wymagają dużej ilości pisania. Ich okładki nie są piękne, ale tak to jest kiedy ktoś ci kupuje zeszyty, a ty siedzisz w salonie i wybierasz telefon. Kupione zostały w Tesco.

Kratka, 32k.
Dwa zeszyty przedmiotowe, kupione w Tesco. Miałam prawie identyczne w ubiegłym roku i bardzo fajnie mi się ich używało. Ich cena to ok. 2 zł.

Kratka, 60k.
Dwa zeszyty (na zdjęciu jest jeden, bo stwierdziłam, że nie ma sensu dodawać zdjęć dwóch, gdyż są po prostu identyczne) "czyste", które będą mi służyć do biologii i geometrii. Ich cena to ok. 2 zł. Mają po 96 kartek.

Ostatnim zeszytem będzie zeszyt do religii, uważam, że jego okładka jest przecudowna i po prostu nie mogłam się oprzeć. Kosztował ok. 1,20 zł. Na okładce w środku zapisane są różnorakie modlitwy, a każda strona jest ślicznie ozdobiona.

Kratka, 32k.













Nadszedł czas na przybory szkolne, będzie ich tutaj niewiele, bo stwierdziłam, że pokażę wam jedynie nowości, jednak jeśli będzie was to ciekawiło z pewnością wzbogacę ten post o zdjęcia moich przyborów z poprzednich lat.
Zakładki indeksujące kupione w Tesco, kosztowały ok. 4 zł.
Zakreślacze kupiłam w Biedronce, niestety ceny nie pamiętam i nie jestem jej w stanie nigdzie znaleźć.
Taśma klejąca, sztuk 2, kupiona w Tesco. Kosztowała ok. 6 złotych.
Moje ukochane długopisy z TOM4. Kosztowały ok. 2,40 zł za sztukę.













I to by było na tyle, jeśli post wam się spodobał i chcecie kolejne z serii #Back to school to liczyłąbym na jakiś komentarz, żebym wiedziała, że mam dla kogo pisać.